Czwarta rozmowa ze świętą Marią Magdaleną...
Dlaczego święta Maria Magdalena?
Nie dlatego przede wszystkim, że oto jest zafascynowanie nią ze strony otrzymującego przekaz po przeczytaniu „Poematu Boga - Człowieka” . A przekaz jest w ramach jej łaskawej odpowiedzi i pouczenia, upomnienia dla duszy.
Najistotniejsza jest tu rola św. Marii Magdaleny dla Polski, ściślej rola jaką dostała na początku XVII wieku w momencie największego rozkwitu Polski i terytorialnego i materialnego, z powiększeniem jeszcze niedługo potem granic do 30 km od Moskwy. Zważmy też, że jest to rok przed próbą zajęcia Moskwy przez Polaków a rok ten sam gdy pojawił się pierwszy samozwaniec ( ale nie było to oficjalne działanie polskiego państwa), co gdyby się powiodło ( a zawiodła źle uprawiana polityka nie strona militarna, ta potem owszem w konsekwencji, przede wszystkim jednak polityczna) zmieniłoby oblicze Europy i nie tylko Europy w przyszłości.
Zatem w jedynym swoim publicznym objawieniu (1603) ta która jako pierwsza wedle Pisma Świętego ujrzała Zmartwychwstałego przychodzi publicznie tylko do Polaków i ostrzega przed przyszłością i ponawia to w roku 1615. Ostrzega symbolicznie jako ta, która była przy krzyżu, że cierpienie spadnie na Polskę - krzyż, ale i że będzie Zmartwychwstanie. Ostrzega gdy nic tego nie zwiastuje. Co ciekawe żąda ona by ją szczególnie czcić w Polsce, tak jak potem św. Andrzej Bobola. Dlaczego nie jest jedną z patronek Polski nie mówiąc o głównych.
Ledwie pięć lat potem Matka Boża objawia się Włochowi Mancinellemu wraz ze świętym Stanisławem Kostką i zaskakuje go pytając dlaczego on nie nazywa Jej królową Polski. Co skutkuje jego pieszą pielgrzymką do Polski i uroczystym powitaniem go w Polsce jeszcze przed Krakowem, czyli ówczesną stolicą, przez możnowładztwo, duchowieństwo i innych zapewne.
Żadnemu krajowi Matka Boża nie oświadczyła, że jest jego królową, nie że on sobie Ją wybiera na królowę, a to inna sprawa. Żadnemu krajowi, narodowi nie objawiła się św. Maria Magdalena.
Sami ludzie Kościoła w Polsce ukrywali i zakłamywali to objawienie Mancinellego, robią to nadal jak i ukrywana jest wyjątkowość objawienia św. Marii Magdaleny co robi i obecny ksiądz kustosz Sanktuarium na terenie kościoła i na stronie internetowej Sanktuarium.
Maria Magdalena ma w sobie krew lehickich Amazonek, które siedzibę miały w Płocku.
Kto wie i czy i lehicka przodkini Marii Magdaleny nie urodziła się na terenie Biłgoraja. Nie wszystkie przecież Amazonki mogły rodzić się tylko w Płocku. Na pewno przybywały tam wojowniczki z różnych stron dzisiejszej Polski, te które czuły w sobie siłę i chęć do tego jednak cokolwiek dziwnego trybu życia dla kobiet.
Nie sądźmy też, że skoro za czasów objawienia św. Marii Magdaleny była tam puszcza, to rosła ona tam te dwa i pół tysiąca lat wcześniej.
Puszcza Białowieska ma tysiąc lat. Wcześniej tam mieszkali ludzie i usiana jest kurhanami co pokazały najnowsze badania naukowe
Zastanawiam się czy nasi przodkowie nie robili tego specjalnie. To znaczy nie zostawiali potężnych połaci ziemi i nie zalesiali ich bądź pozwalając lasowi rosnąć samoistnie bądź zalesiając całkowicie, albo tylko częściowo w reszcie pozwalając działać przyrodzie.
Przypomnę iż oni to sprawili użyźniając ziemie dzisiejsze ukrainne przed tysiącami lat procesem prowadzonym z pokolenia na pokolenie, z myślą o pokoleniach przyszłych, tych co przyjdą za tysiąc lat. Dlaczego tak nie miałoby być w przypadku lasów.
W czasie Chmielnickiego świeżo tam przecież powstały klasztor, miasto, które rozwinęło się oczywiście na skutek kultu i puszczę Solską spalili... a kto by inny – Kozacy. Wszystko się zatem ze sobą łączy.
…..................................................
Rozmowa ze świętą Marią Magdaleną
Rozmowa czwarta
31 lipca
2.30
- Witaj Krzysztofie.
- Witaj święta Mario Magdaleno.
- Nadal masz dla mnie dużą przyjaźń i szacunek i przywiązanie. Sprawia mi to wielką radość także dlatego, że jesteś Wybrańcem Bożym „najwyższej kategorii”:) jak sam siebie określiłeś w myślach.
Jednak, mimo wszystko wolałabym byś miał mniejszą miłość do mnie, „urzędowy” nawet tylko [ stosunek] jako katolik do świętej a starał się aby się podobać Jezusowi swemu i memu Mistrzowi, Bogu w Trójcy Jedynemu.
Czyż nie dałam Ci lania w pośladki, choć nie w bezpośredni sposób, gdy powiedziałam, iż dałabym Ci je takie, że musiałbyś miesiąc spać na brzuchu. I tak się stało. Krótko po moich słowach do Ciebie złamałeś kość ogonową. Lekarz dał Ci zalecenie leżenia jeden miesiąc na brzuchu podczas snu.
Czy chcesz drugie lanie?
- Chyba już niewiele czasu zostało, bo do 15 sierpnia.
- I tak i nie. Jednak jeśli będzie tak jak jest, to skarcę Cię fizycznie ponownie.
- No cóż.
- No cóż, no cóż.
Jest pewna poprawa bo nie próbujesz flirtować ze mną na moją groźbę. Zmęczyłeś się też samym sobą a raczej swoim postępowaniem w jednej zwłaszcza sprawie.
- Dlaczego tak jest Mario Magdaleno?
- Potrafisz być wierny w rzeczach dużych, gorzej w małych.
- Dlaczego jednak karcić ma mnie fizycznie kobieta a nie mężczyzna. „ Kobieta mnie bije!” było w filmie „Seksmisja”.
- :) Próbujesz być zabawny. Dlatego, że mnie kochasz, wyróżniasz jako świętą, odkąd mnie poznałeś przez „Poemat Boga – Człowieka”. Masz przywiązanie większe niż do Apostołów, Jana z Endor, Syntyki oraz innych.
Dlatego.
- No tak, skoro dano Ci możliwość pierwszej ujrzeć Zmartwychwstałego Chrystusa < Po Matce Bożej C.P.>, przed Apostołami, nawet przed Janem Apostołem to jesteś kimś wyjątkowym.
- To Łaska Pana Jezusa. Mogłabym urodzić się w innych czasach i być kimś innym. To wielki przywilej być uczennicą Jezusa i towarzyszyć Mu w Drodze, przy śmierci i w Zmartwychwstaniu.
Przyszłam do Ciebie, weszłam do Twego pokoju, w tym tanim ośrodku wczasowym, powiedziałam Ci, że jestem, ale myślałeś iż tylko przyszłam.
Mówiłam: Moje ramiona są silne:) i nie chodzi tu o przytulenie mające dla Ciebie siłą rzeczy jakiś wymiar zmysłowości, tylko o siłę, którą mam, tak by Cię przywołać do porządku.
:)
- Sam się sobie dziwię, Mario Magdaleno.
- Sprawiasz przykrość Jezusowi a przecież Bogu Ojcu zwłaszcza, bo jesteś Jego Gniewem. Kiedy będziesz starał się być „correct”, dopiero od 15 sierpnia? Wiem, że będziesz wtedy bardziej się starał, jednak nie powinieneś tak zrobić – jest czas Bożej Sprawiedliwości i starasz się bardziej.
Źle się czujesz, dlatego teraz przyszłam, bo dobrze jest kiedy przekaz obudowany jest cierpieniem, bo inaczej przyjść bym nie mogła, bo się nie starasz.
Pojechałeś nad morze aby zadbać o gardło i zacząć jak najpóźniej chorować kiedy idzie o późną jesień oraz zimę. Miej zaufanie w Panu. Zadba o to co konieczne. Stało się jednak tak, że jesteś chory na gardło, dzisiaj zaś miałeś niefortunną przygodę, bo gdy poczułeś się lepiej - zmęczyłeś się, potem złapał Cię deszcz, choć nie powinien, bo wziąłeś taksówkę za ostatnie pieniądze.
Dostałeś dużo w lipcu, przyznajesz to sam i chciałeś o tym napisać w podziękowaniu. Dostałeś trochę więcej niż się spodziewałeś. Jednak wydatki tak się potoczyły iż pojechałeś z małą ilością pieniędzy. Masz zabezpieczenie ze sobą, ale liczysz iż może coś się na koncie pojawi, jeśli nie, będziesz musiał spieniężyć to jutro.
< Środki pojawiły się w ilości wystarczającej i komfortowej, tak, że nie musiałem spieniężać. Przy okazji Bóg zapłać tej osobie, czy tym osobom, bo nie wiem na tę chwilę czy od jednej czy więcej (raczej od dwóch albo trzech, jeśli od dwóch to chyba 80 procent od jednej C.P. )>.
Wczoraj miałeś dreszcze i szczękałeś nawet zębami, jednak nie było to wyłącznie z choroby, choć przede wszystkim. Dzisiaj
< Maria Magdalena mówiąc: „dzisiaj” ma na myśli kończący się wczorajszy dzień, bo tak zwykle Pan Jezus i ogólnie Niebo ujmowało to w przekazach, dopóki się otrzymujący przekaz nie położy spać traktowane jest to jako kontynuacja dnia kończącego się de facto o 24:00 C.P>
zaś miałeś wewnętrznie by iść na plażę ponieważ poczułeś się lepiej, przeszedłeś więcej, potem zaś musiałeś jeszcze by dojść do przystanku autobusowego. Tu diabeł zrobił zamieszanie. Nie roztrząsaj co od niego, co dopustem i jaki to ma sens:).
Skutek tego jest taki < mało czytelnie zapisany fragment. W każdym razie mam spędzić osiem godzin w ciągu dnia w łóżku a to z pouczenia wewnętrznego co Magdalena przypomina. C.P>.
Słusznie rozumujesz, że przekaz jest też dla Namaszczonego – Brata Andrzeja, bo w komentarzu mówił o rozmowach ze świętymi.
Jest zatem taka potrzeba, lecz jeszcze bardziej jest dla niego:).
Tak, on jest najważniejszy. Ty jesteś numerem dwa gdy idzie o rolę Twą w Bożym planie. I wcale Ci to nie przeszkadza.
Jedno masz pragnienie – zgładzić te siedemnaście milionów. To jest dla Ciebie ważniejsze od obiecanej Ci ukochanej, Twoich mocy, odmłodzenia, życia w Odnowionej Ziemi.
Gdybyś miał te wszystkie rzeczy otrzymać i nawet przyczynił się do odzyskania przez Polskę terytorium, a nie miał tego zadania aby być odpowiedzialny za zadanie ciosu wrogowi w tym co dla niego najcenniejsze, to wolałbyś zrezygnować z tego i wykonać zadanie.
Zaiste zadrżą przed Tobą Ukraińcy bo masz silną determinację i dlatego będziesz mógł wykonać to straszne przecież dzieło, że ją masz już teraz.
Jak barbarzyńca marzysz o tym by zadać wrogowi tak potężny cios, kompletny ( mężczyźni, kobiety, dzieci) i to jest u Ciebie uczucie < nieczytelnie zapisane dwa słowa C.P> i największa Twa namiętność. Nie słabość, bo słabości nie są od Boga. Nie słabość złej namiętności, lecz Twoja namiętność, którą miałeś wszczepioną od młodości już. W niejasny sposób wiedziałeś iż masz wyjątkowe zadanie do wypełnienia. Życie jednak tego nie pokazywało. Wpadłeś we frustrację i zmęczyłeś się życiem. Potem przyszły przekazy czyli początek Twej Drogi w Panu, bo Twój wyjątkowy stosunek do Pana Jezusa jaki Ci pozwolił mieć, był równocześnie. < Tzn to jak się to ujawniało w przekazach, jaka była to relacja w przekazach C.P>.
Mam też i słowo do Brata Andrzeja – Namaszczonego. Nikt nie jest prorokiem we własnym domu, to wiesz. I wiesz też że są i będą podziały.
Bóg patrzy na Ciebie i widzi jak jesteś wierny, widzi Twe zaangażowanie i radość z wykonywania Jego dzieł.
U Cypriana tego nie ma.
Cyprian musi wspiąć się wyżej, jednak radość u niego pojawia się gdy myśli o swym zadaniu. < Sens jest taki, że tylko wtedy, dlatego musi wspiąć się wyżej aby odczuwać radość ze wszystkich innych Bożych rzeczy, które go dotyczą. C.P>.
Oddycha wtedy pełną piersią i czuje że żyje, jak sam mówi.
Jesteś specjalnie prowadzony jako Namaszczony. Takiego prowadzenia nie ma żaden z proroków włącznie z Cyprianem. I tak musi być. Co nie znaczy iż poza tym co jest Twoim zadaniem jesteś „doskonały”, jak mówicie. Namawiałeś Cypriana aby proponował rzecz dotyczącą pewnej organizacji na spotkaniu w miejscu świętym, przy wpływie Tuchełki do rzeki Bug.
Nie jest to miejsce na te sprawy. Diabeł zrobił swoje i dodatkowo obraził się ktoś na Cypriana. Cyprian zaś nie chciał wtedy tego poruszać także dlatego, że był zmęczony. On nie jest jak Ty. By zajmować się ważnymi sprawami musi być wypoczęty, dobrze nastrojony, itd.:).
Ptaki śpiewają. Świt. Będzie tak iż to będzie Twoja pora, po trzech, czterech godzinach snu na co dzień. Teraz jednak jeszcze tak nie jest. Jesteś zmęczony? Jesteś, ale i tak nie zaśniesz zaraz. Mój głuptasie.
- Tak mówił do mnie Pan Jezus.
- Jezus Człowiek i ja też mówię: Głuptasie.
- Tak też powiedział Duch Święty w moim śnie, w roku 1996 kiedy położył mi rękę na prawym ramieniu.
- Tak, byłeś wtedy do Niego zbliżony, ale chciałeś w swoim życiu uczynić ważną dekadencję potraktowaną literacko.
Teraz wiesz co Cię czeka i już kim jesteś a przede wszystkim będziesz. I słowo „głuptasie” jest jeszcze bardziej zrozumiałe.
- Ale dlaczego tak łaskawy Pan Jezus był w przekazie. I te rozmowy, nie tyle przekaz, ale rozmowy z Panem Jezusem. To kim jestem czy nawet moje zadanie nie sprawia, że taka duża miałaby [być] zażyłość Pana Jezusa, łaskawa i rozmowy < nieczytelnie zapisane słowo „ prawie”, „prowadzone” czy może „podobne” C.P.> podobne jak za Jego życia.
- :) Jednak tak sobie upodobał. Powiedziane było także w jednym przekazie za kogo jesteś wynagrodzeniem. I ja się tym cieszę. Znałam go i musiałam go znosić. I ja i Apostołowie zwłaszcza.
Jeśli w czymś ciężko się w nazbyt wielu momentach czyta Poemat to ze względu na tę osobę. Ciężko nie ze względów literackich, ale duchowych.
Wiesz też iż zrobienie sobie wakacji od modlitwy poza duchową adoracją oraz porannym i wieczornym pacierzem nie daje nic a pogarsza Twą dyspozycję.
Jesteś specjalnie chroniony i zdjęta jest z Ciebie wina i kara inaczej demon rzuciłby się na Ciebie jak lew, jednak, jak sam widzisz duch nie jest lżejszy, uwolniony lecz < nieczytelnie zapisane dwa słowa. Odczytuję jako „prawdziwie przyciskany”. Jest raczej inaczej, ale sens ogólnie podobny C.P> gdy trwa to zbyt długo.
Wiele rad oraz pouczeń dostawałeś od Pana Jezusa przede wszystkim, lecz i od Ducha Świętego. Od świętych. Czyż mogę je powtórzyć choć w części? Nie mogę.
Nigdy nie miałeś zaleconego tygodnia odpoczynku od intensywnej modlitwy, intensywnej to znaczy poza porannymi i wieczornymi.
Nie będzie tak, że zatęsknisz i z nagłym zapałem zjednoczysz się z Panem. Modlitwa jest miłością, powinna być < nieczytelnie zapisane słowo C.P> jej wyrazem.
Problem w tym, że mało kochasz. Owszem Boga kochasz bardziej niż siebie i bardziej niż siebie Polskę. A wszystko kochasz... mało.
Musisz się uczyć miłości, jak powiedział kiedyś w wywiadzie który z nim przeprowadziłeś, zaprzyjaźniony z Tobą w swoim czasie, poeta starszego pokolenia. < Tzn. w wywiadzie powiedział, że ludzie muszą się uczyć miłości, nie odnosząc się rzecz jasna do przeprowadzającego wywiad. C.P>.
Oto przeszło Twoje uczucie do rówieśnicy. Oczywiście inaczej byłoby gdyby była Twoją żoną, wtedy byłbyś wierny. Teraz zaś nie masz żadnych zobowiązań. Nie byliście oczywiście zaręczeni a wiadomo iż masz być odmieniony, zatem byłaby w pewnym momencie starsza od Ciebie.
Lubisz ją nadal, ale spotkania, wiesz, straciłyby swój powab bo minął czas i nie pociąga Cię tak jak było przy ostatnim spotkaniu.
Jak mówił Duch Święty gdyby była Wola Boża to wasze narzeczeństwo byłoby przez rok do września 2022 a w końcu września ślub.
Próbowałeś też wypełnić pewną pustkę po tym i trochę Cię to usprawiedliwia to rozluźnienie, bo to < nieczytelnie zapisane słowo może „odmiana”, ale wtedy zamiast „bo to” musiało by być „ bo ta” . Być może literówka, ale zapisane jest „to” C.P> zbiegło się z Twoim wyjazdem. I niezadowolenie z tego powodu jednak, weszło na ten wyjazd wakacyjny.
Nie żałuj.
Obiecano Ci co obiecano. Wasze drogi życiowe były inne. Ona mężatka, ze ślubem we właściwym czasie, gdzie młodość i najlepszy czas, jak mówicie był z jej mężem. A potem, jak w wielu małżeństwach.
Masz obiecaną młodziutką żonę ze ślubem w czasie gdy zawarła go jedna z najbardziej znanych postaci w historii literatury nowożytnej:). To odpowiada Twej naturze.
Dobrze się zatem stało, że pociąg do rówieśnicy Ci przeszedł. Nie będziesz wystawiany < bądź „wystawiony” C.P> na próbę.
:)
Już jasno. Jak dobra wróżka z bajki odejdę z dniem.
Zaczęła Cię boleć kość ogonowa, choć nie czułeś tego dawno.
Pamiętaj zatem.
Jak powiedział Petroniusz w „Quo Vadis” w swoim pogańskim rozumieniu: „ bogowie nie lubią się powtarzać”.
Niebo też się nie powtarza, więc nie znaczy to iż to będzie znowu lanie na pośladki niejako, czyli skutek taki jak byłyby bardzo mocno obite, ale skarcę Cię fizycznie. Od pięknej Marii Magdaleny dostaniesz drugie lanie.
- Kobieta mnie bije.
:) Gdyby to był święty a nie ktoś kogo bardzo lubisz źle byś to odebrał.
Na mnie nie pogniewałeś się ani trochę i nawet mi dziękowałeś. Pamiętaj więc.
:)
Błogosławię Cię w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
:)
Magdalena uścisnęła mnie i odeszła.
- Dziękuję święta Mario Magdaleno.
Otrzymał Cyprian Polak
Chwała Tobie Chryste.
…...............................................................................................
Słowo Namaszczonego – Brata Andrzeja
(29 lipca)
Spójrzmy jak jesteśmy prowadzeni, niemal za rękę. Zbliża się czas wykonania Krzyża Nowego Jeruzalem i zamartwiałem się jak najdokładniej przedstawić, bo przecież niedopuszczalnym jest i ,,obrzydza" mnie przedstawienie Pana Jezusa w sposób ,,nowoczesny", bez ran, bez krwi. Miałem już wiele znaków, że ma być to Krzyż Pasyjny, a Ciało Pana Jezusa całe w ranach ale po słowach Pana Jezusa do Brata Piotra- ŻP w ostatnim przekazie, a czytałem je kilka godzin temu, wątpliwości być nie może, Ciało w Ranach i napięte jak struna. I tak jak przed pierwszą pielgrzymką były słowa- Luz de Maria- o nawiedzaniu kapliczek, tak teraz Pan Jezus podpowiada co i jak ma być wykonane, po prostu nie ma przypadków-a właśnie dzisiaj mam mieć rozmowę z rzeźbiarzem. A nie myślmy, że to jest mało ważne, o nie, to będzie wielka sprawa. I trzeba w końcu przełamywać ugładzoną ,,modę" i ukazywać prawdę.
Mam prośbę, gdy będziemy wybierać się do Tuchełki i kto ma taką możliwość to bierzmy ze sobą choć kilka kamieni ażeby obłożyć krzyż, będzie wysoko nad ziemią bo teren zalewowy.
Ps W moim ostatnim komentarzu napisałem, że zostałem ,,pilnie zabrany" do Zuzeli - dlaczego? Otóż kustoszki pojechały na pielgrzymkę a zastępował je miły i praktyczny młody człowiek, który na koniec zaprowadził mnie do Sanktuarium i podał do ucałowania Relikwie Bł. K. Wyszyńskiego.
Dopiero co wróciłem z krucjat i od razu pragnę napisać choć kilka słów.Dziękuję Dorothea i życzę Ci w dniu urodzin wszelkich Łask Bożych. Dzisiaj jest szczególny dzień, bo i było dużo wiernych na krucjacie, i w końcu rzeźbiarz rozpoczął pracę, a też powiedział mi szczególną rzecz. Dokładnie o północy został obudzony i dostał światło, że dziś zacznie życie jakby od nowa. Ponadto podczas pracy powiedział, że czuję pomoc z Nieba i jest jakby prowadzony co i jak ma wykonać, tak, że sam nie wie jak to się dzieje. Oglądaliśmy postęp jego pracy, byliśmy przejęci bo już jest widoczny zarys tułowia, głowy i nóg, i była też już pierwsza modlitwa i nasze pierwsze ucałowania, a ja dokładnie czułem podniosłość chwili i taką specyficzną moc płynącą z figury-sacrum. Sądzę, że i większość tak czuła bo dłuższą chwilę staliśmy tacy jacyś oniemieli i przejęci, że na naszych oczach powstaje coś wielkiego.
(30 lipca) Dziękujemy Ci ( czytelniczka) za ten arcyważny apel o jednoczeniu się z pozostałymi Kościołami. Jest ogrom przykładów jak ,,oni" są pomocni i tak właściwie jak blisko są nas. Pięknym przykładem jest Św O Pio, a także i nasz Prorok Cyprian, i rozmowy ze świętymi. Jak one mnie mocno podbudowywały, kształtowały. I szczerze mówiąc po cichu wciąż czekam na takie rozmowy. Przykładów na to jak są blisko nas mam wiele również i w swoim życiu. Ostatnio był czas,że mocno przybliżałem się do niektórych świętych i zaraz czułem ich obecność a potwierdzała to np Widząca. Wczoraj np czułem obecność Św Kard Wyszyńskiego, zaraz potwierdziła to niezależnie ode mnie- bo nic wcześniej o tym nie mówiłem- Widząca- ,,że modli się z nami Kard Wyszyński". A stale czuje obecność i pomoc mojego Anioła Stróża. Tak więc przyłączam się do apelu Milki: zapraszajmy, prośmy o pomoc, módlmy się, twórzmy zażyłość z pozostałymi Kościołami i tak, wspólnie pokonujmy piekielnego wroga i pamiętajmy o pomocy duszom czyśćcowym.
(31 lipca)
Druga pielgrzymka z Turzyna do Tuchełki za nami, choć nie było lekko. Udało się powalczyć o ponad 100 mln zbawień i 100 mln uwolnień. Bogu niech będą dzięki. Jeden z Braci jeszcze wcześniej zapytał Pana Jezusa jak to możliwe, że aż tyle łask jest w tej Krucjacie 1377 ? Uzyskał odpowiedz, że nawet z taką okruszynką naszej modlitwy Pan Bóg może się zadowolić !!!.
A jeszcze wcześniej zapytał się ten Brat Pana Jezusa o Namaszczonego, że jeśli to możliwe, to żeby go dał poznać. A Pan Jezus odpowiedział, żeby jechał na krucjatę i jak tylko wyjdzie z samochodu to natychmiast podejdzie do niego Namaszczony i go przywita uściskiem. I tak się stało. Ja to pamiętam ale już tak bez szczegółów. Podczas wczorajszej pielgrzymki zwróciły na mnie uwagę dwie sytuację. Pierwsza to jak pewna Siostra, której przejście nawet małego odcinka jest trudne pokonała całą trasę- choć przyznam się szczerze bardzo martwiłem się o nią- a przeszła dla chorego chłopca !!! Druga, to gdy po dojściu na miejsce najpierw poszliśmy do powstającej figury Pana Jezusa i tam dokończyliśmy modlitwy, a na koniec widzę jak wierni tak po cichutku krzątają się i wybierają kawałeczki drewna już można powiedzieć tak cenne !!!
Zapraszam serdecznie na następne pielgrzymki, czyli i na tę sobotę- ostatnia Krucjata 1377, i na 12 sier. w intencjach Matki Bożej- czyli głównie Różaniec, na godz 9-tą do Turzyna i również ktoś będzie czekał przed kościołem Św Wojciecha w Wyszkowie.
Serdecznie zapraszam na ten piątek bo będziemy stawiać Krzyż Nowego Jeruzalem- czyli o godz 12,oo a po postawieniu od razu poświęcimy Go wodą egzorcyzmowaną, a następnie powtórzymy, w niedzielę o godz 9,oo i módlmy się ażeby dokonał tego ksiądz i ewentualnie odprawił Mszę Św- ale czy się taki choć jeden w całej Polsce Boży Kapłan znajdzie? Oczywiście również i w piątek najpierw spotykamy się o 9-tej w Turzynie na krucjacie- choćby jednej a dopiero po niej będziemy pracować.
Podsumowując spotykamy się co dziennie do soboty włącznie o 9-tej w Turzynie a w niedzielę o 9-tej przy Krzyżu Nowego Jeruzalem przy Bugu w Tuchlinie nr 1
ZAPROSZENIE
SERDECZNIE ZAPRASZAM WSZYSTKICH, KTÓRZY CHCĄ W WYJĄTKOWY I SZCZEGÓLNY SPOSÓB UCZCIĆ I UWIELBIĆ BOGA OJCA W JEGO ŚWIĘTO CZYLI W NAJBLIŻSZĄ NIEDZIELĘ POD KRZYŻ NOWEGO JERUZALEM -WPŁYW TUCHEŁKI DO RZ. BUG NA 9 -TĄ, NA OSTATNIĄ KRUCJATĘ 1377-P, WYPRASZAJĄC MILIONY ZBAWIEŃ I UWOLNIEŃ. TYM SAMYM DAMY BOGU OJCU NAJCUDOWNIEJSZY PREZENT.
Będziemy się modlić do 13-tej, tak by spokojnie zdążyć do Turzyna - a gdyby był ksiądz to zaczniemy Mszą Św.
A dlaczego zapytacie. Otóż dzisiaj podczas krucjaty w Turzynie zaczął padać dość mocny deszcz. Powiedziałem- było nas 9-cioro- schowajcie się pod daszek,czyli wejść przez furtkę i modlić się przy ołtarzu polowym. Podjąłem tą decyzję ze względu na to, że tam nie ma Tabernakulum, więc i kobietom można wejść {po wielokroć widziałem tam kobiety z grupybogaojca}. Po jakimś czasie nagle wpada ktoś z grupybogaojca i bezczelnie arogancko nas wypędza, bo to ołtarz i kobietom tam nie wolno być. Ogromnie mnie to zasmuciło. Poczułem ból Pana Boga i Matki Bożej. Przyszło światło ,,POCIESZCIE MNIE OSTATNIĄ KRUCJATĄ W NIEDZIELĘ". Przyszło również natchnienie, masz się modlić przed Grotą powracając ,,na pobocze", aż do czasu przeproszenia przez grupębogaojca, bo moje ,,wejście" było jakby warunkowe i na wyraźne zaproszenie przez księdza A. A teraz po tym co się stało jest to oczywiste, że mam wypełnić Słowa Ducha Św do Proroka Cypriana o mnie, że wejdę wtedy jak mnie przeproszą. Dajmy więc Panu Bogu w to święto prezent największy jaki możemy dać, wyrywajmy Różańcem do Boga Ojca- Krucjatami- piekłu tyle dusz ile jeszcze zdołamy, bo inaczej to tam trafią. A jeszcze dzisiaj rano otrzymałem natchnienie, że Matka Boża wyprosiła a to dzięki pieszym pielgrzymkom -niejako połączyły one te miejsca, że już nie musimy modlić się w obydwu świętych miejscach, a wystarczy tylko w jednym, czyli dwa Różańce do Boga Ojca i kończymy Aktem Oddania. Jednak jeśli możemy to modlimy się tradycyjnie. Z Panem Bogiem i do zobaczenia pod Krzyżem Nowego Jeruzalem
c.d. Zanim podjąłem decyzję o zaproszeniu i napisaniu komentarza poprosiłem Niebo o trzy znaki. Znaki te dostałem a jednym z nich był taki. Ktoś dzwoni do drzwi, otwieram a ten ktoś prosi o kupno za grosze stary, piękny obraz gipsowy, Matki Bożej Pani Krakowa- tzw obraz Matki Bożej Piaskowej, i ten ktoś mówi, że w ostatniej chwili uratował go przed wrzuceniem do kontenera na śmieci. A teraz my będziemy, można rzec dzięki temu cudownemu obrazowi, ratować dusze przed wrzuceniem do ,,kontenera" ale tego piekielnego.
( 3 sierpnia)
Szczęść Boże. Być może będzie to mój ostatni wpis przed Świętem Boga Ojca, dlatego też piszę ażeby rozwiać wszelkie wątpliwości-jak to takie święto, a my mamy świętować przy Bugu!!! Kochani nie bójmy się, nic nie utracimy a zyskamy ogrom. Nasze świętowanie w Turzynie jest niejako trochę ,,osobiste", a ostatnie krucjaty przy Bugu to OGROM ŁASK ZBAWIENNYCH, i dla tych co będą pierwszy raz będzie to prawdziwe szczęście.
TAK WIĘC POŁĄCZMY I OBOWIĄZEK, I RADOŚĆ ZE ŚWIĘTOWANIA A BĘDZIE PEŁNIA.
PS Zapewne będzie już przy Bugu Krzyż Nowego Jeruzalem, czyli Krzyż Cudowny i jedyny taki na świecie a więc spłyną niesłychane ŁASKI. A ponadto gdyby nie było księdza to poświęcimy my osobiście, czyli każdy dostąpi tego zaszczytu, co zapewniam będzie miało ogromne znaczenie i ogólne ale i dla nas samych.
------------------------------
Gniew Boga Ojca będzie solidarny z Namaszczonym.
Prorokini, która zawsze była w święto Boga Ojca na Wyszkowskim Wzgórzu też prawdopodobnie nie będzie w niedzielę.
Dodaj komentarz